波希维亚托夫斯卡诗集 | 敏感的心灵,精妙的吟唱

                            (翻译  北京外国语大学波兰语专业学生)

爱情在此定居

*** 

 

stworzyłam dla ciebie całkiem  

nowe średniowiecze 

jakiego to konia ci przywiodę 

i jakie kwiaty zwiędną  

 

moje serce jest zamkiem warownym  

odpiera najlżejsze uśmiechy  

jak wiatr w górskiej przełęczy  

tak ty nim władasz  

 

moje serce jest pełne ciebie 

jak zboża pełne są spichrze  

w czas zbioru 



*** 

——吕淑涵 译    


我为你创造了 

一个全新的中世纪 

我将给你带来怎样的一匹马 

什么样的花朵将就此凋零 

 

我的心是戒备森严的城堡 

抗拒最轻微的笑容 

就像风从山脊里刮过 

你就这样把它掌控 

 

我的心中满是你 

正如丰收时节 

装满粮食的谷仓 



* * * 

 

uśmiech masz przekrojony na pół 

na szkle jest szrama 

i wiotko biegną linie od policzków w dół 

pobladłe wargi odeszły na horyzont – kreska 

na nieboskłonie chmurnym ani jednej gwiazdy 

 

a ja i tak jestem ci wierna 

i codziennie wybieram ciebie spośród miliona 

i szepczę kocham chociaż to nie ma sensu 

i jak talizman noszę ze sobą wszędzie 

twój uśmiech od przedwczoraj pęknięty na pół  

 


*** 

——牟晓琳  译     


你的笑容被切成两半 

玻璃上有一道疤痕 

从脸颊向下延伸出细长的缝 

苍白的嘴唇去往地平线——冲刺 

阴云密布的画面上没有一颗星星 

 

而我依然忠诚于你 

每天从千万人中选择你 

低声说我爱你,尽管这毫无意义 

我将你的微笑如护身符般随身携带 

尽管它前天就已碎成两半 

 

Dysonans 

 

świat jest taki mały  

świat ma tylko dwa piętra  

na wyższym jesteś ty  

oddychasz ciężko  obok stoi wieczność  

ciemna  

 

mozolnie po schodach  

idę w długiej koszuli  

ocieram usta  

ciepłą wilgotną ręką  

zarywam usta  

za mną  

idzie wieczność  

obydwie  

stajemy pod twoimi drzwiami  

 

z czołem opartym 

bezgłose 

jak rozpięty na strunie krzyk 

łapczywie chwytamy oddech 

liczymy raz... dwa... trzy... 

 

świat ma tylko dwa piętra 

tylko dwa 

nieduże  

z krążącymi gwiazdami świat 

– – – – – – – – – – 

dlaczego tak trudno umrzeć?  



分歧 

——曾婉婷 译     


世界是这样小 

世界只有两层 

你在上面一层 

沉重地呼吸 

身旁站着 

昏暗的永恒 

 

我穿着长衬衫 

费劲地爬楼梯 

用温暖湿润的手 

擦拭嘴角 

我捂住嘴 

而永恒走在 

我的身后 

我们差不多 

站在你的门前 

 

前额靠着 

无声 

像琴弦上展开的叫声 

我们贪婪地摒住呼吸 

数着一...二...三... 

 

世界只有两层 

只有两层 

不大 

世界连同旋转的群星

———————— 

为何死亡如此艰难? 


Wszystkie moje śmierci 

 

ile razy można umrzeć z miłości 

pierwszy raz to był gorzki smak ziemi 

gorzki smak 

cierpki kwiat 

goździk czerwony palący 

 

drugi raz – tylko smak przestrzeni 

biały smak 

chłodny wiatr 

odzew kół głucho dudniący 

 

trzeci raz czwarty raz piąty raz 

umierałam z rutyną mniej wzniośle 

cztery ściany pokoju na wznak 

a nade mną twój profil ostry



我所有的死亡

——刘粲仪  译     


能多少回为爱赴死 

第一次感受土的苦涩 

苦涩的味道 

涩苦的花朵 

火红的燃烧着的康乃馨 

 

第二回——仅有空旷的味道 

白色的味道 

凉凉的风 

车轮滚过时暗哑的回声 

 

第三次第四次第五次 

我已惯于死去不再那么庄重 

我仰卧在房间四面墙间 

上方是你的轮廓分明 



 生活的另一面  


Odloty 

 

do kogo będą modlić się wróble  

strachu w słomianym kapeluszu  pożeglowałeś z wiatrem  

zamieszkałeś w różowej chmurze  

 

porowata porosła  

twoja twarz jak twarz ziemi  

pachniała mlekiem i czosnkiem  

wyżej – tkwił słomiany kapelusz  

 

ucieczko złodziei  

jehowo na zwykłych nogach 

tkwiących w butach namokłych  

rzucający mannę grochu  

w słońcem pieszczone zagony  

 

pożeglowałeś z wiatrem  

zapomniałeś o kłosach o chlebie  świegocące płochliwe  

śmiało  

chwytajmy słomiany kapelusz  

żeby nie mógł zamieszkać w niebie



飞离

——陈鑫婷 译     


麻雀们将向谁祈祷 

戴着草帽的稻草人啊 

你曾随风漂流 

然后定居在了玫瑰色的云里 

 

你坑坑洼洼的面孔 

就像大地的脸一样 

散发着牛奶与大蒜的味道 

再往上——插着一顶草帽 

 

窃贼们的逃离啊 

有着平凡双腿的耶和华哟 

两脚插在湿透的鞋里 

将神赐的豌豆食粮 

撒在阳光拥吻的田垄间 

 

你曾随风漂流 

忘却了麦穗,忘却了面包 

轻声啼鸣的雀儿呀 

勇敢些吧 

让我们抓住那草帽 

勿让它生活在云霄 


*** 

 

tutaj są głosy ptasie 

i zapach pękającego drzewa 

świty którymi się złoci 

w leniwym obrocie ziemia 

 

tutaj są moje ręce 

i twoje ręce 

i ostrokrzew pragnienia 

rozrastający się we mnie 

 

codziennie 

czerni przeciwstawiam zieleń 

słońce biorę do rąk 

oglądam z bliska 

 

nie rozstaję się z nim 

nawet w nocy 

nawet we śnie 

ciemna jest druga strona życia   



*** 

——黄珊 译     

 

这里有鸟儿的鸣唱 

和爆裂的大树散发出的清香 

大地在慵懒的旋转中 

被黎明镀上金光 

 

这里有我的双手 

你的双手 

渴望的冬青 

在我内心疯长 

 

每天 

我用绿色反抗黑色 

掬一捧阳光 

贴近了端详 

 

我不会与它分离 

即便在夜里 

即便在梦里 

 

黑暗是生活的另一面


Inwokacja 

 

no – przyjdź  

moje ciało o konstrukcji ptasich piór 

niecierpliwe i drżące czeka 

moje ciało z uśmiechu księżyca 

moje usta z młodego księżyca 

moje stopy z wilgotnego mchu 

czekam 

 

no bądź 

tak zakwita drzewo i obłok 

poprzez niebo błękitno się snuje 

pająk wiąże nitkę na korze 

a pod korą krąży złoty sok 

tak się trawa ociera o ziemię 

i tak gwiazda opada w mrok 

no bądź 

 


召唤 

——杨楚珺  译     


喂——到我身边来 

我的躯体有着鸟羽的结构 

正在焦躁而颤抖地等待 

我的身体来自月亮的微笑 

我的嘴唇来自一轮新月 

我的双脚来自湿润的苔藓 

我在等待 

 

来吧 

树就这样地盛开 

白云通过天空湛蓝地编织 

蜘蛛把丝线连到树皮上 

而树皮下流淌着金色的汁液 

野草就这样摩挲着大地 

星星就这样坠入黑暗 

来吧 


Właśnie tutaj 

 

trzymam w ustach pasmo słońca 

jak pasmo włosów 

gryzę 

 

czasem przyfruwa pszczoła 

ubrana w krótkie futro 

rozmawiam z nią 

 

gwiazdy pociągnięte woskiem modlitw gasną 

wiatr nie przegarnia włosów 

słońce nie dotyka ust 

tylko pszczoła 

przynosi wieści o świetle 

 

mówi: elementy czerwieni i złota 

związane doskonale 

dojrzewają 

pod łagodnym skrzydłem jesieni 

 

potrącam gałąź 

wolno 

brunatniejąc 

opadają liście 

 

elementy czerwieni i złota 

rozsypane 



正是在此地

——肖喆  译     


我将阳光的丝带含在嘴里 

就像咬着一根 

发带 

 

时而一只蜜蜂飞来 

身着短小的皮衣 

我与她交谈 

 

被祈祷的蜡牵引的星星熄灭了 

风不再吹起我的头发 

太阳不再触碰我的嘴唇 

只有蜜蜂 

带来光的消息 

 

它说:红色和金色的元素 

完美的交织 

在秋天轻柔的翅膀下 

成熟 

 

我敲打树枝 

慢慢地 

树叶变成棕色 

渐渐飘落 

 

红色与金色的元素 

四处散落   

 

Berenika 

 

kiedy bosą Berenikę 

sprzedawali na rynku 

aj aj aj 

miała płaczące kolczyki 

i bransoletki 

które śpiewały cienko 

aj aj 

przyszedł z ciemną brwią ubogi 

a miał tylko dwadzieścia lat 

aj aj 

przystanął 

popatrzył na jej nogi 

na tańczące kolczyki 

aj 

Berenika czarnooka bosa 

zarzuciła ręce na głowę 

palce wmodliła we włosy 

bransoletki ciężko 

aj aj 

odszedł z ciemną brwią ubogi 

Bereniko………… 

przyszedł 

z workiem pieniędzy starzec 

i zarzucił na szyję powrózek 

poprowadził 

aj 

Berenikę bosostopą 

w rozpłakanych kolczykach 

na stypę 

na stypę 

aj aj aj   

 


贝雷尼卡

——赵祯 译     


他们在广场上叫卖 

光脚丫的贝雷尼卡 

哎呀,哎呀,哎呀 

她戴着哭泣的耳坠 

和手环 

轻声叮当悄声吟唱 

哎呀,哎呀 

走来一位浓眉的穷光蛋 

刚及弱冠 

哎呀,哎呀 

靠过站定 

看向她的腿 

和翩然起舞的耳环 

哎呀 

墨瞳赤足的贝雷尼卡 

双手抱头 

指尖插入发丛 

手环低沉叮咚作响 

哎呀,哎呀 

送走了浓眉可怜汉 

贝雷尼卡呦…………

走来一位老翁 

揣着钱袋 

为女孩套上了麻绳 

拖着 

哎呀 

拖着光脚丫的贝雷尼卡 

耳上坠着哭泣的环 

去守灵 

去守灵 

哎呀,哎呀,哎呀



 我们的白昼与夜晚  


*** 

 

a ja siedzę pod piecem 

i staram się przychwycić 

na gorącym uczynku – czas 

delikatne falowanie firanek 

fosforyzowanie ścian 

taniec książek 

na drewnianej półce 

abstrakcyjny liść na dywanie 

meksykański kwiat 

w jednym oddechu 

zamykam



*** 

——黄珊 译     

 

而我坐在火炉旁 

努力在现场抓住 

时间 

窗帘的微微晃动 

墙壁的荧光闪闪 

书本在木书架上 

舞蹈 

地毯上的抽象的树叶 

墨西哥的花朵 

我在喘息之间 

尽数封闭起来


*** 

 

płomień  

żyje doskonale bo krótko 

i w ciągu życia – które trwa 

nie dłużej niż 

olśniewającą chwilę 

pochłania tysiąc woluminów 

in quarto 

wciela się w najprzedniejsze umysły 

niczym dla niego ilość 

i jakość 

(popatrz na aleksandryjską bibliotekę ta spłonęła 

w ciągu nieledwie dnia) 

i pozostaje po nim 

miałki proszek 

nadający się do czyszczenia srebra 

 

manuskrypty o złoconych brzegach 

szczególnie są mu bliskie 

lubi poezję 

ale nie pogardzi dziełem 

wyobraźni analitycznej



*** 

——刘桐羽  译     


火焰 

因短暂而灿烂 

终其一生 

也不过是 

耀目的一瞬间 

它吞噬掉一千本 

四开的书卷 

它钻入最超前的思想 

对它而言 

无非是数量与质量 

(你可知亚历山大图书馆 

不到一天 就被吞噬殆尽) 

焚灼过处 

只余尘烬 

仅可用来 

清洁银器 

 

页边镀金的手稿 

是它的最爱 

它喜欢诗歌 

但也不轻视 

分析想象的作品 


*** 

 

jestem z upływającej wody     

z liści które drżą     

trącane dźwiękiem wiatru     

przelatującego pośpiesznie         


jestem z wieczoru     

który nie chce usnąć     

patrzy uparcie     

głodnymi oczyma gwiazd         


noc – poprzez niebieskie żyły     

w każdym włóknie ciała     

w końcach palców     

pulsuje namiętnym niespełnionym         


jestem ochrypłym głosem     

milczącym głucho     

nade mną dni     

o wielkich pustych skrzydłach     

mijają... 



*** 

——许湘健 译     

 

我来自逝去的流水 

我来自颤抖的树叶 

疾风的响声 

把树叶扰动 

 

我来自 

那不愿入眠的夜晚 

执拗地凝望 

用星星那渴望的眼睛 

 

夜——穿过蓝色的血管 

在身体的每一缕纤维 

在所有手指的指尖 

以无法排遣的激情脉动 

 

我是嘶哑的声音 

无声地沉默 

日子长着巨大的空虚的双翼 

从我头顶 

逝去...


Bilans 

 

to są nasze noce 

rozsypane 

na gwiazdy na słońca 

lśniące uparcie 

światłem jak drżeniem 

przeszywające mrok 

 

to są nasze dni ociemniałe  

bezgłose żebrzące na rogu ulicy  

wyciągające strzępki rękawów  

po jałmużnę z ptasich rąk 

 

to są nasze śmierci 

jednakie 

przypieczętowane czworokątnie 

na czerwonych bokach kamienic kamieniom oddane 

odżegnane 

samotne   



平衡 

——崔晓静 译     

 

这是我们的夜晚 

分散在 

星星和阳光上 

倔强地闪烁着光

像颤抖的黄昏般刺骨 

 

这是我们的昏暗的白昼 

在街角乞讨的寂寞无声 

伸出破碎的袖子 

从鸟手中乞求救济 

 

这是我们的死亡 

但是 

被四角固定在 

楼房的红色边缘 

被付与石头 

遥远 

孤单 

 

(Hilina Poswiatowska 1935-1967),

yang

 

北外波兰研究中心